Rozdział 70

Szykowałam się do wyjścia na szkolną imprezę, gdy ktoś zapukał do drzwi. 
-Kas? - zdziwiłam się. 
-Wpuść mnie. - wszedł do środka, zmuszając mnie do cofnięcia się. 
-Co tutaj robisz? 
-Przyszedłem skontrolować twoją sukienkę. - zażartował. - jest idealna. - przejechał palcem po moim ciele, gdzie kończył się materiał. 
-Myślałam, że masz swoje sprawy. - powiedziałam bez tchu, skupiona na jego dotyku. 
-Bo mam. Tutaj też mam sprawę. - pogłaskał mnie kciukiem po kości policzkowej. 
-Zaraz muszę wyjść. - powiedziałam cicho. 
-Wiem, ja też. - pochylił się. Gdy mówił nasze usta co chwilę się dotykały. 
-A Rozalia? - zapytałam. 
-Oboje wiemy, że już dawno wyszła. Zajmuje najlepsze miejsce na auli. - to tam miała się odbyć impreza. - mamy trochę czasu. - nalegał. 
Moje myśli rozpraszały się pod wpływem jego dotyku. Rozsądniej było nie uprawiać seksu w pokojach, do których czasem zaglądali dyżurujący nauczyciele. Nie mogłam mu jednak odmówić. Najbardziej zbuntowana i nieokrzesana część mojej natury dała o sobie znać. 
-Tak czy nie, Chloe? - wiedziałam o co pytał. 
-Tak. - szepnęłam. 
              Ubierałam ponownie sukienkę czując, jak Kastiel mi się przygląda. 
-Mógłby tak patrzeć i patrzeć. - przekrzywił głowę. 
-Musisz się pospieszyć, inaczej nie zdążysz załatwić wszystkiego. Tak poza tym, co to jest? 
-Mówiłem ci, że to tylko sprawy szkolne. - uśmiechnął się. - poważnie, podoba mi się ta sukienka. - zmienił temat. 
-Chyba nie aż tak bardzo, skoro spieszyłeś się by ją zdjąć. 
-Jak zwykle, celna uwaga. - zaśmiał się. 
Opuściliśmy pokój pojedynczo. Nie mogliśmy zaryzykować, że ktoś z dyżurujących nauczycieli nas przyłapie. Same przebywanie w pokojach płci przeciwnej było zakazane. 
          Aula została przystrojona w barwy złota i czerni. Stoły ustawiono bliżej drzwi wejściowych, a scena z grającym DJ umieszczona została na końcu pomieszczenia. Pomiędzy nimi znajdował się parkiet. Wchodząc do środka w towarzystwie Kentina zaczęłam rozglądać się za Megan. Nie chciałam, by została sama. Moje obawy okazały się jednak bezpodstawne. Siedziała przy jednym ze stolików razem z bliźniakami, Rozalią i Kim. 
-Cześć wszystkim. - przywitaliśmy się podchodząc do nich. 
-O, nareszcie jesteście. - uśmiechnął się na nasz widok Alexy. 
-Gdzie pozostali? - zapytałam. 
-Nataniel biega po całej szkole, bo ktoś zapomniał powiesić jakiejś dekoracji obok wejścia. - przewrócił oczami Armin. 
-Melania naturalnie mu pomaga. - dorzuciła Roza. 
          Impreza zaczęła się rozkręcać. Coraz więcej osób tańczyło, pozostali śmiali się i rozmawiali przy stolikach. Kątem oka zauważyłam, że do środka wchodzi Li. 
-Zaraz wracam. - mruknęłam do Kim. 
-Jasne. 
Szybkim krokiem ruszyłam w kierunku Li. 
-Wszystko dobrze? - zapytałam przejęta. 
-Udawaj, że nic się nie wydarzyło. - warknęła. 
-Jasne, czyli dalej będziesz przydupasem Amber. 
-Lepsze to niż bycie na samym dole hierarchii. 
-Jeśli kiedyś zmienisz zdanie, daj znać. - powiedziałam cicho i odeszłam. 
Wracając do stolika przemyślałam swoje słowa. Czy naprawdę mogłabym się z nią zaprzyjaźnić? Raczej nie. Takie, jak ona się nie zmieniają. Zawsze będzie wredną, obłudną plotkarą, walczącą o miejsce na szczycie. Całe swoje życie spędzi na dostawaniu się na szczyt. Być może kiedyś zrozumie, że szczytu tak naprawdę nie ma; zawsze będzie ktoś lepszy, ładniejszy, bogatszy, zdolniejszy. 
-Czy mi się przewidziało czy ty właśnie gadałaś z wrogiem numer trzy? - zaczepił mnie Dorian. 
-Zwidy masz. - machnęłam dłonią. 
-Bardzo śmieszne. - prychnął. - gdzie Kas? 
-Ma swoje sprawy. - czy każdy tutaj musi mnie o to pytać? 
-Więc jesteś wolna i może uda mi się wyżebrać taniec. 
-Przyszłam tu z Kentinem. 
-Wieczór najlepszych przyjaciół. - klasnął w dłonie. - szkoda, że nie mogę dołączyć do tego czadowego klubu, w którym wzajemnie zaplatacie sobie warkoczyki. - zaśmiał się. 
-Dorian, Dorian, Dorian.. - pokręciłam głową z udawaną dezaprobatą. 
-Jak tylko znajdziesz chwilę, daj znać. - mrugnął do mnie i zniknął w tłumie. 
         Po paru godzinach dobrej zabawy zauważyłam zmiany, jakie nastąpiły przy naszym stole. Kentin od dwóch godzin nie ruszył się z miejsca cały czas rozmawiając z Megan. Obserwowałam, jak żywo rozmawiają i w duchu cieszyłam się, że znalazł kogoś, kto zrobił na nim jakieś wrażenie. 
-Może pójdziemy do nas na wino? - zaproponowała wszystkim Roza. Miała na myśli mój i jej pokój. 
-Poważnie? Macie jakieś zapasy? - zapytał podekscytowany Armin. 
-Jasne, poza tym nikt nie zauważy, że nas nie ma. - wzruszyła ramionami. 
Nie byłam przekonana, czy to dobry pomysł. 
Zaczęliśmy się zbierać, kiedy muzyka nagle ucichła. Wszystkie rozmowy umilkły, nauczyciele patrolujący, czy aby żadna z par nie narusza szkolnych zasad patrzyli po sobie zaszokowani. 
-Jakaś awaria. - powiedziałam cicho. 
-Pewnie tak. - zgodził się ze mną Armin. 
-Strażnik Nataniel już pewnie tu biegnie. - zażartowała Kim. 
Obok DJ’a pojawiła się Amber. Moje serce przyspieszyło. No tak, to będzie ten news, o którym wspomniała Li. Miałam nadzieje, że powie, co ma do powiedzenia i zejdzie ze sceny nie bawiąc się dalej w ten cyrk. 
-Koledzy i koleżanki. - powiedziała piskliwym głosem. - mam nadzieje, że świetnie się bawicie. - uśmiechała się szeroko do wpatrującego się w nią tłumu. - mam jednak coś, co uświetni tą zabawę. - jej oczy zaczęły skanować ludzi. Zatrzymała wzrok na mnie. 
Zanim się odezwała wiedziałam, co chce powiedzieć. Nie mogłam się ruszyć ani wypowiedzieć żadnego słowa. Zamarzłam. Przeliczyłam się sądząc, że powie jakąś pierdołę, nic nie znaczącą plotkę. 

-Nasza wspólna koleżanka. - kontynuowała wypowiedź. Modliłam się, by ktoś z nauczycieli jej przerwał. - Chloe, może zechcesz wyjść na środek. - powiedziała , a tłum spojrzał na mnie. - No nic, nie to nie. - wzruszyła ramionami. - Nasza wspólna koleżanka. - podjęła temat. - Jest w ciąży. - powiedziała to, klamka zapadła. 

Komentarze

  1. O kurczę to widzę , że się nieźle dzieje ;) . Jestem u Ciebie praktycznie codziennie i wypatruje nowych rozdziałów (^.^) nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy zobaczyłam świeżutki rozdzialik :D

    Widzę , że pomiędzy Kastielem , a Chloe jest na prawdę poważna sytuacja ;) w mojej wyobraźni również wyglądają jak dwoje ludzi stworzonych właśnie dla siebie nawzajem (*.*)

    Pozdrawiam Cię gorąco i życzę dużo weny jeszcze więcej czasu na pisanie i mnóstwo pomysłów \(^o^)/ ;* 💙

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz