Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Rozdział 70

Szykowałam się do wyjścia na szkolną imprezę, gdy ktoś zapukał do drzwi.  -Kas? - zdziwiłam się.  -Wpuść mnie. - wszedł do środka, zmuszając mnie do cofnięcia się.  -Co tutaj robisz?  -Przyszedłem skontrolować twoją sukienkę. - zażartował. - jest idealna. - przejechał palcem po moim ciele, gdzie kończył się materiał.  -Myślałam, że masz swoje sprawy. - powiedziałam bez tchu, skupiona na jego dotyku.  -Bo mam. Tutaj też mam sprawę. - pogłaskał mnie kciukiem po kości policzkowej.  -Zaraz muszę wyjść. - powiedziałam cicho.  -Wiem, ja też. - pochylił się. Gdy mówił nasze usta co chwilę się dotykały.  -A Rozalia? - zapytałam.  -Oboje wiemy, że już dawno wyszła. Zajmuje najlepsze miejsce na auli. - to tam miała się odbyć impreza. - mamy trochę czasu. - nalegał.  Moje myśli rozpraszały się pod wpływem jego dotyku. Rozsądniej było nie uprawiać seksu w pokojach, do których czasem zaglądali dyżurujący nauczyciele. Nie mogłam mu jednak odmówić. Najbardziej zbuntowana i nieo

Rozdział 69

         Minęło trochę czasu odkąd w szkole pojawiała się Megan. Większość z nas bardzo ją polubiła. Na ogół była cicha, ale uważnie obserwowała otoczenie.  -Czy jest ktoś na kogo powinnam uważać? - zapytała mnie, gdy szłyśmy do stołówki.  -Amber i jej świta. - odparłam. - poznałaś je?  -To ta blondyna, siostra Nataniela? - upewniła się.  -Tak, to ta. - pokiwałam głową. Długonogi, blondwłosy diabeł.  -Jest młodsza, w czym stanowi dla was zagrożenie? - biedna, niewinna Megan, nic nie wiedziała o Amber.  -Jest, jak Google od plotek. - prychnęłam. - nie zawaha się przed niczym. Wepchnęłaby własnego brata pod autobus byle zdobyć popularność.  -Harda. - skwitowała.          Gdy usiadłyśmy przy stoliku większość naszych znajomych wesoło plotkowała o zbliżającej się imprezie. Miała się odbyć już za dwa dni.  -Chciałabym założyć coś letniego. - jęknęła Rozalia opierając brodę na stoliku.  -Pierwszoklasiści je liżą. - Alexy spojrzał na Rozę z odrazą. Miał na myśli stolik. 

Rozdział 68

          Tym razem udało mi się nie spóźnić na trening. Po naszej ostatniej kłótni wiedziałam, że przelewki się skończyły i muszę ostro wziąć się do pracy. Nie chciałam zawieść Kastiela, a tym bardziej nie chciałam zawieść siebie. Postawiłam sobie za punkt honoru stanie się rewelacyjną.  -Pięć?! - wrzasnęłam oburzona.  -Tak pięć. - potwierdził ze stoickim spokojem.  -Nie rozumiem jaki masz cel w bieganiu. - marudziłam, ale zaczęłam wiązać buty.  -Kondycja jest bardzo ważna. Bieg wspomaga wytrzymałość. Poza tym nie zawsze będziesz w stanie się przed kimś obronić, ale prawie zawsze będziesz w stanie uciekać. Obejrzyj pierwszy lepszy horror, gdyby bohaterowie byli w lepszej formie, nie zginęliby. - uśmiechnął się pod nosem.  -Gdyby nie otwierali szafy. - mruknęłam. - jeśli będę z kimś. Na przykład z Kentinem. - postanowiłam wybrać przyjaciela na przykład. - on nie ma aż tak dobrej formy. Nie mogłabym uciekać i go zostawić. - powiedziałam dumna, że obaliłam jego argumenty.  -

Rozdział 67

         Ominęły mnie początkowe lekcje. Razem udaliśmy się na stołówkę, by zjeść lunch. Spodziewałam się, że Kentin ma przygotowane kazanie; zawsze potępiał moje wagarowanie.  -Wszyscy czekają na nową. - powiedział, gdy weszliśmy na stołówkę i wszystkie spojrzenia skierowane były na nas.  -Patrz na ich rozczarowane miny. - zachichotałam.  -Życie jest zmienne. Niedawno to ciebie tak wyczekiwano. Miałaś szczęście, że zaczynałaś po wakacjach inaczej byłoby jeszcze gorzej.  -Ja miałam Kentina, ona będzie sama. - zasmuciło mnie to. - Wszyscy wyglądają, jakby chcieli się z nią od razu zaprzyjaźnić.  -Zaczynamy licytacje. - mrugnął do mnie.  Podeszliśmy do stolika, przy którym siedziała Melania, Kim, Rozalia, bliźniacy i Kentin.  -Cześć. - przywitałam się z nimi.  -Witaj po przerwie. - zaśmiała się Rozalia. - ominęła cię trygonometria. - wydymała usta.  -Ale napięcie. - powiedział Kas, siadając trochę dalej od stolika, by móc się wygodnie rozsiąść.  -Normalnie aż nie jem

Słowem wyjaśnienia

Kochani, Od grudnia mnie tutaj nie było. Posty pojawiały się, ale publikowała je zaufana mi osoba. Niestety nie udało jej się wywiązać z obowiązków, bo widzę, że postów zbyt wiele nie dodała ;) Wracam do Was od poniedziałku - posty będą się pojawiały przez pewien czas tylko RAZ w tygodniu. Wcześniej udawało mi się je dodawać pw poniedziałek i czwartek. Teraz będzie to tylko czwartek. Rozluźni się mój terminarz, to wrócę do Was w dwa dni w tygodniu. Nie, nie porzuciłam bloga. Po prostu nie mogłam publikować postów. Dziękuje, że dalej tu jesteście. Historia zostanie dokończona, nie martwię się <3 Jeśli macie jakies sugestie - chcielibyście więcej jakiejś postaci lub macie jakikolwiek inny pomysł, to zapraszam do komentowania lub wysłania swojej propozycji na mój e-mail: anonimek579@gmail.com Tam też możecie napisać do mnie z czymkolwiek chcecie. Kilkoro z Was zadało mi pytania, czy to w komentarzach, czy też w mailach. Obiecałam, że na nie odpowiem i pojawi się osobny post. Jeśl