Rozdział 70
Szykowałam się do wyjścia na szkolną imprezę, gdy ktoś zapukał do drzwi. -Kas? - zdziwiłam się. -Wpuść mnie. - wszedł do środka, zmuszając mnie do cofnięcia się. -Co tutaj robisz? -Przyszedłem skontrolować twoją sukienkę. - zażartował. - jest idealna. - przejechał palcem po moim ciele, gdzie kończył się materiał. -Myślałam, że masz swoje sprawy. - powiedziałam bez tchu, skupiona na jego dotyku. -Bo mam. Tutaj też mam sprawę. - pogłaskał mnie kciukiem po kości policzkowej. -Zaraz muszę wyjść. - powiedziałam cicho. -Wiem, ja też. - pochylił się. Gdy mówił nasze usta co chwilę się dotykały. -A Rozalia? - zapytałam. -Oboje wiemy, że już dawno wyszła. Zajmuje najlepsze miejsce na auli. - to tam miała się odbyć impreza. - mamy trochę czasu. - nalegał. Moje myśli rozpraszały się pod wpływem jego dotyku. Rozsądniej było nie uprawiać seksu w pokojach, do których czasem zaglądali dyżurujący nauczyciele. Nie mogłam mu jednak odmówić. Najbardziej zbuntowana i nieo