Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Rozdział 10

           -Chyba sobie kpisz. - prychnęłam. Odwróciłam się, by spojrzeć na Kastiela.  -Daj mi coś powiedzieć. - odezwał się Dorian. To on znalazł się w pokoju, do którego przyprowadził mnie Kastiel.  -Streszczaj się. - założyłam ręce.  -Zostawię was samych. - Kastiel wycofał się z pomieszczenia.  -Wiem, że mi nie wierzysz, ale nie zrobiłem tego. A ty nigdy nie uprawiałaś ze mną seksu.  -Wow, mówisz mi, że coś co nigdy się nie wydarzyło, rzeczywiście się nie wydarzyło? Dzięki. - zaśmiałam się krótko i kpiąco.  -Przysięgam nie zrobiłem tego. - zbliżył się do mnie. Wyciągnął dłoń w kierunku mojej.  -To kto? - wykrzyknęłam wymachując rękoma.  -Nie wiem. - wzruszył ramionami i przeczesał swoje gęste włosy. Coś w jego twarzy sprawiło, że zaczynałam mu wierzyć.  -Musiałeś komuś o tym powiedzieć, o naszym spotkaniu. - pozostawałam nieugięta.  -Nie zrobiłem tego. - udręka w jego oczach ostatecznie mnie przekonała.  -W takim razie ktoś nas widział, może domyślił się po co

Rozdział 9

          Od felernej plotki minął tydzień. Ludzie dalej patrzyli na mnie z dziwnymi minami. Szepty nie miały końca. Swój dzień wolny spędziłam na pomaganiu w bibliotece. Tym razem wylądowałam w wiekowej sekcji. Było tam mnóstwo rękopisów, starych ksiąg i niemiłosiernie dużo kurzu. Pewnie było tam coś interesującego, ale nie miałam głowy do staroangielskiego. Z żalem oczyszczałam księgi, gdy moi przyjaciele spędzali czas na zabawach i rozmowach. Wolałbym nawet w tej chwili odrabiać lekcje. Treningi z Kastielem mijały w ciszy. Pracowałam ciężko i bez dnia wytchnienia, ale te sesje pozwalały mi na zapomnienie o szkolnych dramatach. W szkole zagnieździły się intrygi, a prawda ukrywała po kątach.  -Daj spokój, ustanowiłaś rekord ciszy, wystarczy. - Kastiel odłożył ochraniacze. Nie odezwałam się ani słowem. - Czy my jesteśmy dziećmi? - zapytał, przewracając oczami.  -Jedno z nas. - uściśliłam i skierowałam do wyjścia.           -Powinnaś się rozerwać. - nalegał Kentin.  Siedzieliśm

Rozdział 8

Wybaczcie brak rodziału, ale wczoraj wróciłam bardzo późno do domu i zwyczajnie zabrakło mi czasu.          Usłyszałam pukanie do drzwi. Z westchnieniem wstałam, zapewne to Rozalia zapomniała klucza. Gdy otworzyłam drzwi czekała na mnie nie miła niespodzianka. O framugę drzwi opierał się Kentin, jego mina nie zwiastowała niczego dobrego.  -Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć? - warknął. Odsunęłam się by wpuścić go do środka.  Znałam zasady, jeśli ktoś przyłapie nas siedzących tutaj razem, plotki o mnie i Dorianie nie będą moim jedynym zmartwieniem.  -To plotki. - mruknęłam, siadając na łożku. On spacerował w tę i z powrotem.  -Czyżby? Kto miałby je niby wymyślać? - zapytał gniewnie.  -Sądzę, że Dorian.  -Czyli obudził się w sobotnie popołudnie, po krótkiej drzemce i stwierdził, że wesoło rozpowie wszystkim, że uprawialiście seks. Tak, to ma sens. - ironizował. Chwyciłam jego dłoń i pociągnęłam lekko. Zrozumiał i usiadł obok mnie.  -Spójrz na mnie. - powiedziałam cicho. Niec

Rozdział 7

         Kolejny poranny trening odbywał się na dworze. Był pierwszy dzień października, spodziewałam się, że na zewnątrz, o tej godzinie  będzie panowała ciemność, przynajmniej częściowa. Wybiegliśmy na boisko, wschodzące słońce rozświetlało wierzchołki gór pomarańczową łuną. Jesienne promienie nie dawały ciepła i wkrótce poczułam zimne powietrze w płucach. Łaknęłam tlenu. Kastiel zwolnił i zrównał się ze mną. Pragnęłam jego uznania, więc przyspieszyłam. Moje mięśnie boleśnie protestowały. Gdy skończyliśmy, oparłam dłonie o kolana i oddychałam głęboko.  -Dwie minuty poprawy. - uśmiechnął się, ledwie unosząc kąciki.  -Nie dam rady szybciej. Wszystko mnie boli. - jęknęłam.  -Dasz. Będzie bolało bardziej. - uprzedził mnie. -Widzimy się po lekcjach. - mruknął i odszedł.         Gdy po południu weszłam do sali gimnastycznej, zastałam go rozciągniętego na materacach.  -Przyniosłeś magnetofon. - uznałam to za miły gest, uprzyjemni ćwiczenia.  -Jak widać. - odparł krótko.  -Mog

Rozdział 6

       Kolejnego dnia oprócz niemiłosiernego kaca, musiałam pokonać swoje wyrzuty sumienia. Zachowałam się skandalicznie. Dodatkowo pocałowałam gościa, którego znam raptem kilka dni, nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam. Nie chciałam zrzucać całej winy na alkohol, to nie było usprawiedliwienie. Postanowiłam pobiegać, nie żeby miało mi to pomóc w pokonaniu kaca, ale wystarczająco odciągnęłoby moje myśli od wczorajszej imprezy. Po czwartym okrążeniu zauważyłam kogoś, opierającego się o barierki. Poranna mgła nie pozwoliła dostrzec mi zbyt wielu szczegółów, ale wystarczył jeden- czerwone włosy.  -Chyba to zgłoszę. Prześladujesz mnie. - powiedziałam oskarżycielskim tonem.  -Chloe! - jego odpowiedź została przerwana przez krzyk Kentina. - Dzisiaj się z nim upijasz?! - wykrzyknął.  -Oszalałeś?! Oczywiście, że nie.  -Nie mało masz kłopotów?! - miał racje, po wczorajszej eskapadzie będę czyściła szkolne kible aż do odwołania.  -Ken.. - położyłam dłoń na jego ramieniu, ale ja str

Rozdział 5

       -Jak myślisz, kto podoba się Melanii? - zapytałam Kentina, gdy szliśmy przez dziedziniec.  -Jeszcze nie zauważyłaś? Oczywiście, że Nataniel. - patrzył na mnie jak gdyby to, co powiedział było oczywiste.  -O, tu jesteście. Idziemy z Wami! - obróciliśmy się na dźwięk głosu Armina. Szedł razem z Kim, Iris, Alexym oraz Rozalią.  -Nie jesteśmy pewni, czy możemy przyjść z wami. - Kentin zmrużył oczy.  -Spróbujemy, chyba nas nie wyrzucą. - prychnął ciemnowłosy wkładając dłonie do kieszeni.  -Jak randka? - zapytałam białowłosej.  -Cudowna. - rozmarzyła się. Postanowiłam nie kontynuować tematu.           Zapukaliśmy do wskazanych wcześniej drzwi. Otworzył je Dorian. Na początku jego twarz rozświetlił uśmiech, a potem na jego miejscu pojawiło się zmieszanie.  -Z dwóch zrobiło się siedmiu? - policzył nas pospiesznie, trzymając w dłoni czerwony, plastikowy kubeczek.  Nie miałam zamiaru komentować ani się tłumaczyć.  -Wybacz, to nieoczekiwane. Może być? - Kentin spojrzał